poniedziałek, 30 grudnia 2013

Rozdział VII

Rozdział przyśpieszony specjalnie dla Ayame ;) Wiem, że nie mogłaś się doczekać ;3

***

Lider popatrzył na Itachiego i chyba zastanawiał się co ma zrobić. Nie powiem zaczęło mnie to już powoli denerwować. Gdy przeniósł wzrok na mnie, wiedziałam, że jego pomysł mi się nie spodoba.
  - Jeśli nie.. to mam inny układ. - Spojrzałam pytająco - Jeśli wygrasz z dwoma członkami organizacji to możesz odejść, jeśli nie, to zostajesz.
  - Nigdy! - Spróbowałam cofnąć się, ale wpadłam na starszego Uchiha. - Nie masz prawa niczego mi nakazywać! - Rudemu chyba się to nie spodobało i uderzył mnie prostu w twarz, a ja poczułam jak gorąca ciecz zalewa moje lewe oko.
  - Ty!! - Chciałam rzucić się na Lidera, ale poczułam chłodną dłoń na nadgarstkach i na czubku głowy. Itachi wykręcił moje dłonie na plecach, a moją twarz oparł o biurko. Miałam przynajmniej satysfakcję, że "ubrudzę" miejsce pracy temu rudzielcowi. Jednak ja się tak łatwo nie poddaję i chciałam użyć jakiegoś jutsu, ale nie czułam w sobie ani krzty chakry. Spróbowałam jeszcze się wyrwać, jednak nie przyniosło to efektu. Po chwili ciszy powiedziałam zrezygnowana:
  - Niech będzie. Zgodzę się na ten układ, ale jaką mam pewność, że dotrzymasz słowa i po wygranych walkach będę mogła odejść? - Lider uśmiechnął się, a ucisk na moim ciele zelżał
  - Masz moje słowo...
  - To mi niczego nie gwarantuje.
  - Ale to musi ci  wystarczyć. Itachi zabierz ją do pokoju w którym leżała i przypilnuj jej. Za jakiś czas Was wezwę i wtedy nasza Shiro sobie powalczy - prychnęłam i spojrzałam ponuro na rudzielca.
  - Nie jestem wasza. - Gdy nie otrzymałam odpowiedzi, chciałam jeszcze coś powiedzieć, jednak Uchiha popchnął mnie w stronę drzwi. W drodze do pokoju podążałam za nim bez słowa. Musiałam sobie to wszystko jakoś poukładać. Po kilku minutach mój "opiekun" zatrzymał się przed otwartymi drzwiami. Spojrzałam na niego, a on popatrzył na mnie jakbym była jedną z jego fanek, gdy mieszkał jeszcze w Konoha. Itachi miał swoje fanki, nieźle co? Ale wracając do siedziby Akatsuki, Uchiha szybko przeniósł wzrok na coś ponad moją głową.
  - Itachi.. kim ona jest? - Usłyszałam za swoimi plecami. Tak jak mówiłam rudzielcowi, nie miałam ochoty poznawać już nikogo innego z tej organizacji, więc nie patrząc na nikogo weszłam do pokoju i zatrzasnęłam drzwi. Rzuciłam się na łóżko i przytuliłam twarz do poduszki, myśląc o tym co wydarzyło się przez.. No właśnie nawet nie wiem ile spałam! Przekręciłam się na plecy i podniosłam swoje szanowne cztery litery, siadając na brzegu łóżka. Na krześle siedział Uchiha i bacznie mi się przyglądał, jednak gdy nasze spojrzenia się spotkały, przeniósł wzrok na sufit. Jeśli myśli, że zacznę rozmowę to się grubo myli... W końcu jednak ciekawość i moja nieumiejętność do trzymania języka za zębami, dały o sobie znać.
  - Dlaczego? - Mój "rozmówca" nie przestawał kontemplować różnych odcieni szarości sufitu - Musiałeś powiedzieć temu rudzielcowi o mnie? - Myślałam, że nie doczekam się odpowiedzi, co wcale by mnie nie zdziwiło, jednak po chwili ciszy usłyszałam jedno słowo
  - Kaprys... - Otworzyłam szerzej oczy i momentalnie znalazłam się przez Itachim. Pochyliłam się nad nim i spojrzałam mu w oczy. Nasze twarze dzieliły centymetry i czułam jak jego gorący oddech owiewa moją twarz. Straciłam kontakt z otaczającą mnie rzeczywistością i mimowolnie rozchyliłam usta...

***
To by było na tyle dzisiaj :D Wiem, że dość krótko, ale na swoje usprawiedliwienie powiem, że dalsza część już się przerabia. Sayo! ;3

4 komentarze:

  1. Ty weź się kurwa ogarnij, w takim momencie skończyłaś, że to tortura normalnie -.-'' Ale ja wiem co dalej haha!. Stwierdziłam, że bd czytać twoje opo na blogu, już przerobione :D Czekam na next ! *.*

    OdpowiedzUsuń
  2. Popieram przedmówczynię jeśli chodzi o zakończenie w takim momencie. Jak tak można?!
    Jako, że mam wielką słabość do Akatsuki, jeszcze większą do Itachiego i całkiem niezłą do wszelkiej maści demonów i tym co się z nimi wiąże. Podsumowując będę z chęcią tu zaglądać.
    Co do notek. Zaintrygowałaś mnie i mam zamiar śledzić dalszy rozwój akcji. Interesująca jest postać, wydaje mi się, że to główna bohaterka, Shiro. Z resztą ładne imię, takie oryginalne, nie pierwsze, które wyskakuje po wyświetleniu jakiejkolwiek strony z japońskimi imionami. Shiro Hebi - Biały Wąż. Mocno kojarzące się z Orochimaru. Ciekawe czy i o nim tu coś będzie. Może Shiro okaże się, że jest z nim spokrewniona? Tak sobie wykombinowałam na podstawie jej bladej cery i czarnych włosów. Za wiele napisać na razie nie mogę, bo to dopiero 7 rozdział i akcja jak widzę dopiero ma rozkręcić się, ale naprawdę intrygująco jest. A muszę ci powiedzieć, że mnie zainteresować jest trudno. Bardzo mnie również ciekawi jak opiszesz kontakty Shiro z tym jej demonkiem i jak się potoczy jej życie w Aka, o ile zostanie. Czekam również na niesamowita walkę. W końcu jej zdolności to nie mały pikuś, a i członkowie Aka to również nie genini. Mam dziwne wrażenie, że jednym z przeciwników jej będzie Itachi. Ale na drugiego nie mam kandydata, może Hidan? Walka nieśmiertelnego z półśmiertelną dziewczyną, musi być naprawdę widowiskowa. No nic to siedzę i gdybie nas dalszymi rozdziałami.
    Cieszę się, że spodobał ci się mój rozdział i jeśli lubisz Itachiego, klan Uchiha, tajemnice, trudne wybory, mroczne przeszłości to mogę ci polecić mój [prowadzony tylko przez mnie] blog http://atari-i-uchiha.blogspot.com/ jedyny jego minus to ilość rozdziałów, ale jako, że opowiadanie dotarło do takiego miejsca, że wydaje mi się, że jak wystarczy ci przeczytać ostatni rozdział by wiedzieć o co chodzi[akurat w nim są wytłumaczone/rozwiane tajemnice poruszone w poprzednich rozdziałach, no przynajmniej większość z nich].
    A co do strony, to klimatyczna muzyczkę wybrałaś tylko radziłabym coś zrobić z tapetą. Troszkę nie pasuje, gdyż trochę za mała i ta biel razi na tym ciemnym tle. Oraz polecam wyjustowanie tekstu notek, wygodniej się potem czytelnikom czyta.
    Nic to, czekam na następny rozdział, który mam nadzieję, pojawi się niedługo i pozdrawiam życzą ci weny i czasu na pisanie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ups ale się rozpisałam.
      P.S. Pisałaś, że chciałaś być powiadamiana o nowych notkach, tylko pytanie w jaki sposób wolisz: przez gg, czy tutaj przez informację pod rozdziałem? Bo mi [akurat przeważnie ja się tym zajmuję] jest obojętnie.

      Usuń
    2. Ufff.. Jestem pod wrażeniem długości twojego komentarza. Bardzo dziękuję za szczerą opinię i cieszę sie, że spodobało Ci się moje opowiadanie. Co do szablonu to pracuję nad nowym, więc niedługo nastąpią zmiany w wyglądzie bloga. Co do informowania o nowych rozdziałach, to byłabym wdzięczna gdybyś robiła to pod rozdziałami. Pozdrawiam. ;)

      Usuń