poniedziałek, 2 grudnia 2013

Rozdział IV

Ohayo! ;) Wiem, że póki co nie ma głównego bohatera, ale nie wiem też czy jest dalszy sens pisania tego bloga...
To tyle informacji przechodzę do notki :3 i z góry przepraszam za wszelkie błędy styl., inter. itd. 
  


  - CO?! - Kakashi przyjrzał się jej uważniej, jakby nie do końca był pewien tego co usłyszał - Jak to zdążyłaś się wywinąć? - Hebi wywróciła oczami.
  - Nieprecyzyjnie się wyraziłam... Wiesz, że Uchiha należy do Akatsuki, prawda? - jonnin przytaknął - Urządzili sobie małe polowanie na mnie, a przynajmniej 4 osoby z organizacji... Chcą żebym do nich dołączyła. Itachi się jeszcze ze mną nie spotkał, ale to pewnie tylko kwestia czasu.
  - Trzeba powiadomić Hokage!
  - Nic. Nie. Trzeba. - powiedziała dobitnie i zmroziła go wzrokiem - Zgubiłam ich, więc nie ma powodów do obaw, a nawet jeśli coś by się działo to sama sobie poradzę..
  - Ja nie powiem nic Hokage, obiecuję, ale ciekawi mnie jedno. Czemu aż tak im na tobie zależy? 
  - Powiedzmy, że odkryłam trochę inną formę mojej mocy i mam dodatkowe hmm.. jakby to nazwać.. zdolności, to dobre słowo. - Shiro uśmiechnęła się do swoich myśli.
  - A to znaczy? - Dziewczyna westchnęła i powiedziała z rezygnacją
  - Zbadaj mi puls..
  - Co? - Kakashi zmarszczył brwi
  - No sprawdź mój puls, tętno czy jak to nazwiesz. - Mówiąc to przechyliła głowę by miał łatwiejszy dostęp do swojej szyi. Mężczyzna po chwili wahania ułożył palce na właściwym miejscu i zobaczył przebłysk czerwonego koloru w jej oczach. "Musiało mi się zdawać.." Skupił się na wyczuciu jej tętna, ale po kilku sekundach czekania nic nie poczuł. Odsunął się od niej na kilka kroków i spojrzał na nią pytająco
  - Co? Nie ma? A to ci niespodzianka.. - zadrwiła - W bibliotece jednej z wiosek znalazłam ciekawe informacje dotyczące mojej rodziny. Okazało się, że rodzina Hebi, zawarła pakt z Szatanem. Dotyczył on dobrego powodzenia rodziny i innych bzdur. W zamian obiecywano jedno dziecko, które będzie mu poświęcone. Ma być ono jego wysłannikiem, ale posiada wolną wolę w wyborze ofiar. Musi poświęcać je dla Szatana poprzez krótką modlitwę, której nie wypowiem. Osoba ta nie potrzebuje pożywienia czy innych środków niezbędnych do życia zwykłym ludziom. Nie musi oddychać, a serce nie musi bić. Może zyskać nawet specjalne jutsu, ale to w wypadku zabicia odpowiedniej liczby ofiar. Jutsu to, to jutsu nieśmiertelności. Jednak następnym i najistotniejszym warunkiem jest to, że można rozwinąć je wyłącznie za pomocą rinnengana.. To chyba wszystko co najważniejsze. - Shiro spojrzała na mężczyznę i zobaczyła strach w jego oku. 
  - Domyślam się, że to ty jesteś owym poświęconym dzieckiem?
  - Brawo!! Dlatego w niektórych małych wioskach zaczęto nazywać mnie Córką Szatana albo Wysłanniczką Śmierci, kto co lubi.. Pewnie przez te pogłoski dotarło do mnie Akatsuki...
  - Musimy powiadomić o tym Hokage.! - Shiro pokręciła głową.
  - Kakashi-san ja nic nie muszę.. Ale póki co Hokage tutaj nie ma i nie martw się powiem jej o wszystkim - Po chwili ciszy młoda kunoichi zapytała w przestrzeń - Księżniczka mnie wzywa czy kazała mnie śledzić? - Kilka metrów od nich pojawił się członek ANBU
  - Wzywa cię do archiwów.
  - Prowadź - zrobiła kilka kroków i rzuciła przez ramię - Do zobaczenia. 
Po kilku minutach biegu byli na miejscu. Szła za człowiekiem z masce kota przez korytarze i schody aż w końcu doszli do wielkich drzwi.
  - Hokage czeka w środku - ANBU zniknął, a Shiro wślizgnęła się do środka. Po godzinie dziewczyna skończyła mówić o znienawidzonym przez siebie Orochimaru i patrząc obojętnie na zasępioną twarz Tsunade powiedziała:
  - No i chce Sasuke. Wykorzysta go jako kontener dla swojej zgniłej duszy. To chyba wszystko. Teraz chcę katanę i księgę. 
  - Dobrze... ale jest jeszcze jedna sprawa. Chcę abyś dołączyła do ANBU. - "Chce mieć mnie na oku." - przemknęło jej przez myśl. 
  - Czemu nie, ale chcę mieć wstęp na treningi Drużyny Siódmej. Kakashi się zgodzi. 
  - Jeśli tak, to nie mam nic przeciwko, a teraz chodźmy.. - Weszły do pomieszczenia pełnego skrzyń i z jednej z nich Tsunade wyciągnęła dwa zwoje. Podała je Shiro, a ona schowała je do kabury. 
  - Nie sprawdzisz? 
  - Nie, jeśli będę fałszywe to.. - uśmiechnęła się przerażająco - coś wymyślę.
  - Nie nie będziesz musiała wymyślać. Co do twojego dołączenia do ANBU, to będzie to dla Ciebie okres próbny. Przyjdź jutro do mojego gabinetu i wtedy omówimy resztę.
  - Hai Hokage-sama - Hebi wsiąknęła w podłogę, a obok Tsunade pojawił się członek ANBU. 
 Wysłanniczka Śmierci udała się na jedno z pól treningowych i nic nie robiąc sobie z obecnego tam treningu usiadła pod jednym z drzew. 
  - Shiro! Co ty tu robisz?! - Dziewczyna spojrzała w stronę głosu i zobaczyła Naruto oraz resztę drużyny łącznie z ich sensei'em.
  - Siedzę Naruto, siedzę..
  - Ale czemu tutaj?
  - Bo Hokage zgodziła się na to bym miała wstęp na wasze treningi - popatrzyła po twarzach zabranych - Kakashi zgaduję, że to Team 7 o którym mi mówiłeś..
  - Tak to moja drużyna. Naruto już znasz, następna Sakura Haruno i ostatni Sasuke...
  - Młody Uchiha - Hebi wstała i okrążyła kruczowłosego kilka razy wokół, uśmiechając się złowieszczo - Ciekawe...
  - Młody?! Jestem jedynym z rodziny!
  - Poważnie? - popatrzyła mu prosto w oczy - To Itachi już nie zalicza się do rodziny? - Sasuke zacisnął szczękę i pięści a po chwili zamachnął się na Shiro. 

To by było na tyle. Do następnego i ile on będzie...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz