sobota, 16 listopada 2013

Rozdział II

 Podniosła wściekły wzrok na chłopaka i zobaczyła blondyna o dużych, niebieskich oczach, który lustrował jej twarz z taką samą zawziętością, z jaką ona jego. Na jego obu policzkach dostrzegła symetryczne względem blizny. "Wygląda jak Czwarty, ale to przecież niemożliwe. Czyli.. to musi być jego syn! A to oznacza, że..." - jej rozmyślania przerwał chłopak, który stał już nad nią i wyciągał do niej rękę.
  - Nic ci nie jest? - podała mu swoją dłoń i gdy stała już na własnych nogach, odpowiedziała:
  - Nie, to znaczy nic..
  - To dobrze - uśmiechnął się i zaczął mówić do siebie, jakby jej tam nie było - Babunia Tsunade chyba się na mnie wkurzyła skoro wysłała mnie, żebym przyprowadził do niej jakąś tam dziewczynę... Nie widziałaś może jakiejś nieznajomej, silnej kunoichi? - zapytał zwracając się do Shiro - A tak w ogóle to Uzumaki Naruto jestem, przyszły Hokage Wioski Liścia! - Dziewczyna westchnęła
  - To prowadź do Piątej. A ja... Shiro, Shiro Hebi. - powiedziała bezbarwnym głosem i nawet na niego nie patrząc ruszyła w kierunku, z którego przybiegł chłopak. Naruto przez chwilę patrzył za nią zdziwiony, jednak zaraz wyrównał z nią krok.
  - Skąd wiesz, że to o Ciebie chodziło Babuni? 
  - Takie przypuszczenie... Zmieniło się tu trochę od mojego odejścia - Uzumaki spojrzał na nią zaskoczony
  - To ty pochodzisz z Konohy? - Dziewczyna kiwnęła potakująco głową - Jesteś uciekinierką? - Shiro popatrzyła na niego zdezorientowanym wzrokiem - Ten mocno naciągnięty kaptur, który ciągle poprawiasz, a do tego widać, że szukasz czy przypadkiem zaraz skądś nie wyskoczy twój prześladowca... -
Chłopak uśmiechnął się pod nosem widząc jej lekko zszokowaną minę.
  - Nie masz się o co martwić. Jesteś ze mną. Z Naruto Uzumakim, przyszłym Hokage!! - Dziewczyna zatrzymała się i spojrzała na niego melancholijnym wzrokiem
- Tym bardziej powinnam się obawiać, gdy jestem z Tobą.. - po tych słowach zniknęła, zostawiając chłopaka z niedowierzaniem i zaskoczeniem wymalowanym na twarzy. Jednak zaraz otrząsnął się i skacząc po dachach udał się do siedziby Księżniczki Tsunade. Shiro teleportowała się pod drzwi gabinetu Hokage i usłyszała wrzask Tsunade
  - NIC MNIE TO NIE OBCHODZI! MACIE JĄ ZNALEŹĆ I TO NATYCHMIAST! TRZEBA BYŁO JĄ ZATRZYMAĆ ALBO CHOCIAŻ ESKORTOWAĆ TUTAJ! NIE WIEMY CZY MOŻEMY...- Dziewczyna otworzyła drzwi z hukiem, a wszyscy zwrócili głowy w jej stronę. Weszła do gabinetu, ściągając kaptur i z perfidnym uśmiechem dokończyła pytanie Hokage
  - Nie wiemy czy możemy ufać tej małej smarkuli? To chciałaś powiedzieć Szanowna? - zapytała patrząc jej przez chwilę w oczy, a później rozejrzała się po pomieszczeniu. Biurko zaśmiecone oczywiście różnymi papierzyskami i zwojami. Za siedzącą przy nim Piątą stała kunoichi o krótkich o krótkich ciemnych włosach i tego samego koloru oczach, która trzymała w ramionach świnkę. Przed biurkiem stał Kotetsu wraz z Izumo. "To oni musieli donieść jej o moim przybyciu. Później się nimi zajmę... Shiro do cholery! O czym ty myślisz?! Oni zrobili to dla dobra wioski.." - ciszę, która nastała przerwała Hokage zwracając się do strażników
  - Wracajcie na swoje stanowiska. Wieczorem chcę mieć raport. - mężczyźni skinęli głowami i po chwili wyskoczyli przez otwarte okno - Shizune wyjdź i przypilnuj aby nikt mi nie przeszkadzał - Dziewczyna spojrzała niepewnie na swoją przełożoną, ale widząc jej rozzłoszczone i groźne spojrzenie, wyszła i zamknęła drzwi. Tsunade przeniosła swoją uwagę na kunoichi, która od kilku chwil nie spuszczała z niej wzroku, a teraz zmierzała w stronę jej biurka. Shiro spod ściany przysunęła sobie krzesło i wygodnie rozkładając się na nim, zignorowała dezaprobatę w oczach Hokege, kiedy położyła nogi na biurku i skrzyżowała je w kostkach.
  - Shiro, prawda? 
  - Tsunade, proszę niech Pani nie udaje, że mnie nie pamięta... - Kobieta zacisnęła usta i po chwili powiedziała:
  - Wszyscy myśleli, że nie żyjesz.. - Dziewczyna prychnęła i uśmiechnęła się nieprzyjemnie, jednak ten "uśmiech" nie dosięgnął jej oczu.

1 komentarz:

  1. Wow bardzo mi się spodobał ten rozdział tylko jak dla mnie troszeczkę za krótki:)

    OdpowiedzUsuń