środa, 13 listopada 2013

Rozdział I


To jedziemy... ^^ Mam nadzieję, że tragicznie nie będzie ;x 

-----------------------------------------------------------------------------------------------------

 Do bramy Wioski Liścia podeszła zakapturzona postać, ale gdy próbowała przejść, zatrzymali ją strażnicy. Jej zachowanie wydawało się im podejrzane. Osoba jedną ręką trzymała kaptur, który naciągała jak najbardziej na twarz. Poza tym szła ostrożnie, przeczesując uważnie i niespokojnie otoczenie. Gdy zobaczyła jak idą w jej kierunku, stanęła w miejscu i przyglądała się im jak dawno nie widzianym znajomym. Prawda była taka, że znała ich i gdy zapytali o powód przybycia do Konoha oraz dane osobiste, uśmiechnęła się tak że, po ich plecach przeszły ciarki. Postać zrzuciła kaptur i zapytała z kpiną:
  - To już kunoichi z własnej wioski nie poznajecie?! - Dziewczyna stała z wyzywającą miną i zastanawiała się nad ich zachowaniem, wyglądali jakby zobaczyli ducha. " Przecież aż tak się nie zmieniłam. Nadal mam te same czarne włosy, no może trochę dłuższe, bladą skórę i zielone oczy, no prawie zawsze zielone. Rozumiem, że nie było mnie przez 8 lat, ale bez przesady..." Jej rozmyślania przerwał strażnik z grzywką zasłaniającą mu jedno oko.
  - Shiro?! Wszyscy myśleliśmy, że nie żyjesz...
  - Izumo, jak mogłeś? Widzę własnie jak wierzysz w moje możliwości.. Czy myślisz, że dałabym się zabić ot tak po prostu? 

  - No masz rację.. Ty nigdy ni..- rozmowę przerwał drugi strażnik, który zapytał podejrzliwie:
  - Nie było cię tyle czasu.. czego chcesz teraz z wioski? - Shiro zachichotała
  - Och Kotetsu.. zawsze musisz psuć mi całą zabawę, tą swoją ostrożnością i podejrzliwością.

  - Za dobrze cię znam Hebi.. Nigdy nie wróciłabyś, gdybyś czegoś nie potrzebowała albo nie miała czegoś do załatwienia.
  - Nie znasz mnie, ale akurat w tym wypadku masz rację.. Mam coś do załatwienia u Piątej. - Mężczyźni spojrzeli na nią z zaskoczeniem, a Izumo zapytał zdezorientowany:
  - U Hokage?
  - Wielu rzeczy o mnie nie wiecie.. To do zobaczenia! - po pożegnaniu zniknęła się w szarym dymie i pojawiła się niedaleko, jednak w takiej odległości, że nie mogli jej już zobaczyć. Odwróciła się jeszcze patrząc czy nie pobiegli za nią, gdy upewniła się, że nie jest śledzona powoli ruszyła, w kierunku głównego budynku wioski, rozmyślając i patrząc na czubki swoich butów. Po chwili poczuła silne uderzenie w klatkę piersiową, a później leżała już na ziemi przygnieciona przez chłopaka. "Shiro spokojnie, nie denerwuj się.." 

-----------------------------------------------------------------------------------------------------
To by było na tyle, będę wdzięczna za komentarze żebym wiedziała czy komuś chociaż się podoba ;) Krytyka też mile widziana, ale przemyślana, bo jeśli coś ci nie pasuje to w prawym górnym rogu jest krzyżyk "KLIK" i nie musisz czytać ;p 
Pozdrawiam ;3 

4 komentarze:

  1. spk notka :D już ją czytałam więc wiesz :D pamiętaj ja chcę tam Yuchiro :D

    OdpowiedzUsuń
  2. Jak dla mnie historia się niezwykle dobrze rozkręca. Oby tak dalej. ;)
    No i oczywiście nie zapomnij od czasu do czasu dodać bezsensownych tekstów :dd
    Lubię nieprzemyślane i uderzające zdania xDD.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hahaha ;D zobaczę co da się zrobić i mam nadzieję, że jakoś mi to wyjdzie xD

      Usuń
  3. Jak dla mnie historia jest ciekawa i się doczekać nie mogę a jako że sama piszę opowiadanie i wiem jak cieszy autora najmniejsze oznaki ciekawości postanowiłam zostawić po sobie najmniejsze oznaki iż byłam więc komentuje:)

    OdpowiedzUsuń